Jak sprawić, by media społecznościowe nie stały się Twoim wrogiem?

Wiesz już na pewno jak wielką siłę mają media społecznościowe. Dzięki dobrze prowadzonym fanpage’om, profilom na Twitterze czy też Linkedin możesz zyskać nie tylko oddanych fanów, ale też wielu nowych klientów. Nie powinieneś jednak promować się w social media dla samego promowania – rób to z głową i podążaj wedle jasno określonych zasad.

W lipcu 2013 roku firma Disruptive Communications przeprowadziła badanie na grupie ponad 1000 Brytyjczyków, w którym zapytali się Co ich najbardziej denerwuje na profilach firm na portalach społecznościowych. Wyniki badań stanowią cenne wskazówki na co zwrócić uwagę prowadząc działania w mediach społecznościowych.

Wyniki badania

Aż 42% badanych zwróciło uwagę na literówki oraz błędy gramatyczne, dla 24.9% osób aktualizacje nie powinny być zbyt „sprzedażowe” i (co przeszkadza 12.8% ankietowanym) nie powinny pojawiać się zbyt często. 12.5% badanych zwróciło również uwagę na nieumiejętne staranie się, by być zabawnym.

Rezultaty tego samego badania, okrojone jedynie do grupy wiekowej 18-24 lata mogą zaskakiwać. Reprezentanci tej grupy wiekowej dopiero na 2 miejscu stawiają błędy ortograficzne i literówki (20.9%), na pierwszym zaś zbyt rzadkie aktualizacje (22.1%). Na trzecim miejscu najbardziej denerwujących elementów stosowanych przez firmy w mediach społecznościowych znalazło się nieumiejętne staranie się by być zabawnym ex aequo ze zbyt „sprzedażowymi” aktualizacjami (19.8%).

Zastanawiając się nad strategią promocyjną w social media powinieneś więc postawić sobie zasadnicze pytanie: Jaka jest Twoja grupa docelowa, do której kierujesz działania w social media?

Jeśli chcesz dotrzeć do nieco starszych odbiorców przede wszystkim skup się na poprawnej polszczyźnie.

Jeśli korzystają oni z wyszukiwarki Bing, błędy ortograficzne, literówki i zbyt prosty język treści mogą spowodować, że jej algorytmy uplasują Twoją stronę znacznie dalej niż powinny.

Warto jednak zaznaczyć, że na chwilę obecną Bing zwraca jedynie uwagę na błędy ortograficzne w języku angielskim. Możliwe, że w przyszłości ta wyszukiwarka będzie również wyczulona na gramatykę i ortografię języka polskiego, biorąc jednak pod uwagę niską jej popularność w Polsce (wg badania gemiusTraffic korzysta z niej jedynie nieco ponad 2% użytkowników) jest to mało prawdopodobne.

W przypadku wyszukiwarki Google sprawa nadal jest niejasna. Pewne jest, że googlowy algorytm Panda zwraca uwagę na to, czy Twój content jest dobrej jakości. „Dobrej jakości” tzn. zawierający treść, która jest:

  • naturalna,
  • zaufana,
  • wirusowa (czyli taka, którą chętnie dzielimy się z innymi),
  • multimedialna,
  • użyteczna,
  • skanowalna.

Ciężko jest określić czy błędy stylistyczne i ortograficzne zawierają się w którymś z tych terminów. Nie mniej jednak nawet jeśli Google nie zaniży uplasowania Twojej strony internetowej z powodu błędów językowych zrobią to Twoi potencjalni odbiorcy, nie tylko ignorując Twoją ofertę, niekiedy również pisząc pod Twoim adresem negatywne komentarze.

Jeśli Twoja oferta skierowana jest do ludzi młodych przede wszystkim skup się na częstych i przemyślanych aktualizacjach na portalach społecznościowych.

Mówi się, że młodzi ludzie zbyt dużo czasu spędzają przed komputerami, tabletami i smartphonami. Znają wszystkie trendy i najświeższe informacje. Nawet jeśli nie jesteś fanem tego typu zachowań również powinieneś wiedzieć o czym aktualnie się mówi, co udostępnia na facebooku. Co jest trendy a co passe.

Częstym błędem popełnianym przez firmy jest zbyt wolne reagowanie na to co aktualnie interesuje ludzi młodych. Kiedy w Internecie pojawiła się moda na Gangnam Style czy też Harlem Shake młodzi ludzie nie tylko masowo zaczęli umieszczać linki do pierwowzorów, nagrywali również swoje własne wersje utworów. Podobnie stało się z niedawnym hitem Happy Pharrella Williamsa.

Własna interpretacja tego typu virala to bardzo dobry pomysł, który na pewno spotka się z dużym zainteresowaniem Twojej grupy docelowej. Musisz jednak pamiętać, by postawić na 2 rzeczy – jakość oraz (przede wszystkim) szybkość reakcji. Coś co jest popularne teraz, za miesiąc lub 2 będzie już zdecydowanie passe. Jeśli nie potrafisz szybko zareagować na obowiązującą modę lepiej nic nie zrobić niż stworzyć własną wersję wtedy kiedy dane zjawisko się znudzi, a ludzie będą mieli już go dość.

Kolejnym ważnym elementem, na który powinieneś zwrócić uwagę jest geneza danego zjawiska, którym aktualnie zachwyca się Internet. Stosując tego typu PR musimy pamiętać już nie tylko o szybkiej reakcji pozwalającej uniknąć nam bycia passe. Warto również sprawdzić skąd wzięła się ta moda i jaka jest geneza danego zjawiska.

Nie tak dawno portale społecznościowe zalały grafiki głoszące „Keep Calm and…”, za pomocą których firmy chętnie promowały swoje działania (np. Keep Calm and Buy Our Product).

Slogan „Keep Calm and Carry On” pojawił się po raz pierwszy w Wielkiej Brytanii zaraz na początku II Wojny Światowej. W związku z ówczesną sytuacją atmosfera w kraju była dość przygnębiająca, ludzie bali się o swoje życie. Plakaty z „Keep Calm” miały na celu podniesienie ich na duchu oraz uświadomienie, że do samego końca należy zachować spokój i myśleć pozytywnie.

Powróćmy teraz do XXI wieku. Czy na pewno promocja za pomocą hasła, które związane jest ze smutnym i tragicznym okresem historii to najlepszy pomysł na reklamę Twojej działalności? Czy słusznym jest zaniżanie powagi tego plakatu i wiązanie go z zakupem nowej pary butów czy też nowej kolekcji garsonek? Jeśli Twoją grupą docelową nie są jedynie podążający za trendami ludzie młodzi – niekoniecznie. Zawsze bowiem istnieje ryzyko, że ktoś z Twoich odbiorców sprawdzi genezę danego zjawiska i podzieli się ze znajomymi rezultatem.

Ania Burtan

Grafik, copywriter i certyfikowany AdWordsowiec w jednym. Specjalizuje się w wizualizacjach oraz storytellingu, zaś w wolnych chwilach zagłębia się w tajniki SEM i SEO. Absolwentka Master of Science in International Business Economics (University of Wales) oraz Wydziału Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego. Prywatnie podróżniczka kochająca taniec i poznawanie nowych kultur. Urodzona optymistka, która swoim uśmiechem potrafi zarażać innych.

Pozostaw komentarz