O oczekiwaniach w stosunku do Content Marketingu słów kilka

Dzisiejszy wpis będzie nieco inny niż wszystkie. Pora odkryć rąbek tajemnicy naszej pracy w agencji marketingowej i wyjaśnić dlaczego tak wiele zapytań, które dostajemy jest… zupełnie nie na miejscu. Nie, nie, nie mam teraz zamiaru krytykować osób, które do nas piszą. Co więcej – kto pyta nie błądzi. Chcę jedynie zwrócić uwagę na mylne podchodzenie do tematu i stawianie sobie nieodpowiednich celów. Oczywiście nie oczekuję, że zmiana nastąpi z dnia na dzień, nie od razu Rzym zbudowano. Mam jednak nadzieję, że funkcjonowanie content i inbound marketingu będzie za jakiś czas tak naturalne jak codzienne relacje międzyludzkie.

Przyznam szczerze, że do napisania tego wpisu zainspirowało mnie podejście James’a Clear’a, dotyczące stawiania sobie różnorodnych celów. Clear bardzo krytycznie podchodzi do ich wytyczania i zamiast tego rekomenduje skupiać się na tzw. systemach. Jaka jest zatem różnica pomiędzy systemem i celem? Wyjaśnię to na przykładzie prostych przykładów:

Jeśli jesteś biegaczem Twoim celem może być przebiegnięcie maratonu. Systemem będzie ułożenie i stosowanie się do przygotowanego (wielo)miesięcznego planu treningowego.

Jeśli jesteś pisarzem Twoim celem jest napisanie książki. System to harmonogram pisania, którego będziesz się trzymać (np. 5 stron dziennie).

No dobrze, zapewne zapytasz jak to się ma do marketingu? Już śpieszę z wyjaśnieniami.

Jeśli jesteś przedsiębiorcą Twoim celem może być stworzenie wielomilionowego biznesu. System zaś, to stworzenie odpowiedniego procesu łączącego przemyślany marketing i sprzedaż.

Content Marketing to proces

Choć, w przeciwieństwie do Jamesa Cleara uważam, że cele powinniśmy sobie wyznaczać, nie sposób się z nim nie zgodzić z tym, jak ważne jest ułożenie odpowiedniego systemu, czyli po prostu planu małych kroków. I w tym właśnie tkwi największy problem osób, które zgłaszają się do nas po pomoc.

Gdybym za każdego emaila o treści „Chce podwoić/potroić/znacznie zwiększyć swój zysk. Jak marketing treści wpłynie na ten proces? I jak szybko to się stanie?” dostawała 10zł, może nie stałabym się milionerką, z pewnością jednak byłabym na dobrej drodze do dodania do swojego miesięcznego dochodu kolejnego zera 😉

Content Marketing to proces. Nie sprawi, że dolary zaczną sypać się z nieba, nie podwoi też Twoich zysków z dnia na dzień. Tak jak każdy proces wymaga czasu. Ciężko jest go również przełożyć na konkretne zyski i nie daje gwarancji, że Twoja firma stanie się światowym liderem w ciągu paru miesięcy. Zapytasz zapewne – to po co w takim razie w ogóle jest mi potrzebny? Bo inaczej się nie da 😉 Świat poszedł na przód i jeśli za parę lat nie chcesz stać się bezrobotny, musisz iść z duchem czasu. Pamiętasz historię przyjaźni Małego Księcia i Liska z książki Antoine de Saint-Exupéry’ego? Pozwól, że Ci ją przypomnę.

maly-ksiaze

Mały Książę bardzo chciał się zaprzyjaźnić z liskiem. Ten musiał się jednak z nim oswoić. Każdego więc dnia Mały Książę, dokładnie o tej samej porze, siadał niedaleko liska. Z biegiem czasu coraz bliżej i bliżej. Wreszcie lisek przyzwyczaił się do obecności chłopca i bardzo z nim zaprzyjaźnił.

Tak właśnie działa Content Marketing. Jego celem jest zbudowanie relacji z odbiorcą. I tak jak w życiu, z niektórymi zbudujesz ją szybciej, z innymi wolniej. Ludzie mają dość bezosobowego traktowania. Oczekują, że marka podejdzie do nich indywidualnie i spełni ich oczekiwania. Nie chcą rozmawiać z komputerem, czy też nagrywać się na sekretarkę. Potrzebują firm, które spełnią ich spersonalizowane oczekiwania, odpowiedzą na ich potrzeby i zauważą w nich człowieka, a nie wypchany pieniędzmi portfel.

Content Marketing ma jeszcze jedną zaletę. Dzięki niemu nie będziesz musiał uczestniczyć w wojnach cenowych. Stawiać bowiem będziesz na jakość oferowanych usług i wizerunek eksperta. Tworząc wartościowy, nie sprzedażowy content pokażesz jak dużą dysponujesz wiedzą i jak bardzo można Tobie zaufać. Ludzie wolą dokonać zakupu lub rozpocząć współpracę z pewnym sprzedawcą niż takim, który jedyne co ma do zaoferowania to niska cena.

Treść, którą stworzysz w ramach Twojej strategii content marketingowej zadziała na Twoją korzyść również dzięki tzw. zasadzie wzajemności. Pisałam już o niej wcześniej we wpisie 12 psychologicznych trików, by wpłynąć na decyzję Twoich klientów. Dobrze opisał ją też Sheldon z Big Bang Theory.

Dla leniwców lub tych, którzy najzwyczajniej nie chcą sprawdzać video krótkie streszczenie:

Ludzie mają w naturze odwdzięczanie się przysługą za przysługę. Jeśli dasz im coś od siebie (może być to na przykład wartościowa treść, która rozwiąże ich problem lub w inny sposób spełni ich oczekiwania) chętniej wyświadczą przysługę Tobie (np. wybiorą właśnie Twoje usługi, a nie konkurencji).

Następnym więc razem, kiedy ktoś zapyta Cię: „No dobrze, ile więc zarobię na tym całym content marketingu?” – podeślij mu ten artykuł :).

Katarzyna Kandefer

One Comment

Pozostaw komentarz